Najnowsze wpisy


mar 07 2004 chyba bede chora:(( nie...nie chce być chora..;/...
Komentarze: 12

Hejka:) qde nawet nie wiecie jak ja sie w czoraj potwornie czulam:(( ale dojde do tego:P A wiec wczoraj byla sobotka:) wstalam bardzo szybko bo juz o 12;00 w poludnie:P)no co..musialam sie wyspac:) Potrzebowalam sily na wieczor:P(wtajemniczeni wiedza na co;DD) bylam sobie sama w domu wiec skozystalam z okazji i nie zjadlam sniadania:P jak mama jest to kaze mi jesc heh potem poszlam sobie do mojej ukochanej sis (Sylwi) i poopowiadalam jej co tam u mnie slychac:P potem do niej przyszla Ola i mialy cos tam szykowac w zwiazku z moim prezentem..;/ a ja oczywiscie nie wiem co..:P wiec poszlam se grzecznie do dmu zeby sie dziewczeta nie krepowaly:)) heh W domciu myslalam ze zrobie sobie obiadek,ale jakos nie bylam glodna..mialam tylko smaczka na frytki:P a wiec zaczelam je robic tzn. sie czekalam az sie same usmaza:p i slysze dzwonek do drzwi...nie wiedzialam kto to moze byc..?:p otwieram a tutaj panna Ola:)niestety sama bo Sylwia musiala jechac do darka no ale spox.Poszlysmy do gory i nie zjadlam tych frytek:P siedzimy sobie na kompie a ty zas ktos dzwoni juz mnie to wkurzalo co chwile ktos dzwonil jak nie do drzwi to na tel:P ale otwieram a tutaj.........Dawidek:) wiec zlosc mi jakos nagle i niespodziewanie przeszla:P Poszlismy do gory i bylo spox. Okolo 18;30 musielismy isc odprowadzic Olke wiec madra Ania wymyslila ze weznie sanki i Dawid nas pociagnie:P i tak tez sie stalo:P tylko ze Ola caly czas spadala i ja jechalam:DD bo spadlam tylko 2 no moze 3 razy:P potem zaczelysmy wiezc Dawidka hehe zabawnie bylo:) Jak szlismy spowrotem to borok Dawid zgubil zegarek ale skapnelismy sie dopiero w domu wiec nie poszlismy go szukac:P Dopiero dzisiaj(niedziela) jak szlam do kosciolka to go znalazlam w sniegu:P ale dziala:)) no potem Dawid posiedzial do 22;cos i poszedl do domu a ja zaczelam umierac;/ strasznie bolala mnie glowa ,ale tak bardzos trasznie wiec zjadlam 2 tabletki(razem 3) hehe i poszlam spac...zasnelam w miare szybko i obudzilam sie dzisiaj cala i zdrowa:) Oki koncze powoli i zwijam na obiadek:)..musze cos w koncu zjesc od 3 dni:P A jutro prosze panow prosze nie zapomniec ze mamy DZIEN KOBIET!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!\ :)))))))))))))) zadamy kwiatow,prezentow i buziakow...hehe lece juz:)*** pappa

aniulek... : :
mar 05 2004 5 marca :P(ambitny nagłówek co nie?)
Komentarze: 5

Eloo nie wiem co tutaj dzisiaj skrobne bo w sumie nic szczegolnego sie nie dzialo,ale moze cosik wymysle:) A wiec jak juz wyzej wspomnialam mamy dzisiaj 5 marca:Pgodzinee dokladnie:22:59 :) za trzy dni wypada nasz dzien kobity:) a wiec faceci rozbijac skarbonki:DD hehe oczekujemy czegos wiecej niz buzi i zyczen :p (zartuje)!!!Dzisiaj w szkole bylo lajtowo...na polskim ogladalismy sobie uwspolczesniona wersje "Romea i Julii" i bylo bardzo fajne:) potem tylko na macie troche nudno ale jakos to scierpialam i potem bylo fajnie:) Po lekcjach nie wiedzialam za bardzo co ze soba zrobic...musialam czekac do 14;15 bo chcialam przejsc sie po Ole do szkoly ...spotkalam Skupnia i Tonego i poszlismy razem na wielkie zakupyy hehe do szkolaka i do galerii a potem byla juz 14;00 wiec oni sie wrocili do gim a ja pognalam w str. Posrancow:P(powstancow)tam czekalam na Ole az wyjdzie wreszcie z tej budy,czekam i czekam...juz chyba z 5 min. po dzwonku a jej nie ma!!!! wkurzylam sie i poszlam spowrotem na gim;/ jak weszlam to myslalam ze mafie spotkam bo chcialam gitare zalatwoiac od Pacha ale zamiast mafii spotkalam tylko tego boroka Grefa...poszlam na chwile do srodka sie ogrzac i wrocilam na dwor...tam stala mafia ale bez pacha;/ przywitalam siem z nimi i poszlam w strone pl.wolnosci..Po drodze spotkalam Skwarka i zdecydowalismy isc do Zielonego:) jak doszlismy to zaczelismy sie drzec pod jego onem zeby wylaz,ale tego pierdoly nie bylo w domu;/ wiec poczciwy skwara mnie odprowadzil kawalek a ja poszlam do mamy:) Potem zawiozlam Sabine do babci ze starszymi i wrocilismy do domu.Okolo 20;30 wpadl Dawidek i mial kape...pijak jeden:P) w sumie fajnie bylo pomijajac oczywiscie koniec..bo jak to zwykle z nami bywa na koniec mala sprzeczka hehe ale bedzie dobsie:) musi byc:) sorki ciem kochanie za to ,ale ..ale samo wyszlo:P Oks ide do wyrka wiec koncze noteczke:) Pozdrowionka dla wszytskich ktorzy odwiedzaja tego bloga no i dla Dawidka w szczegolnosci:)**papa kocham cie misiaczku:****

aniulek... : :
mar 02 2004 I nie wiem co dalej myśleć...
Komentarze: 7

HejJ bozie bozie wiecie jak się dziwnie w szkole porobiło...LDziwna sprawa wynikla i na kims się strasznie przejechałamL ale nie będę tutaj nic pisała bo to jest prywatna sprawa i niektóre osoby mogą sobie nie zyczyć publikacji:P)) ale wiecie co wam powiem ja tesh jestem chamskaL( hehe taka Aga caly czas za mna lazi to znaczy ona chyba mnie bardzo lubi i ja w sumie tez nic do niej nie mam ale już mnie denerwuje to ze na kazdej przerwie za mna lata i przekonuje mnie co do glupoty Oli a Ole (wbrew temu co zrobila) lubie...i powiedzialam Adze ze ma się odczepic tzn. tak delikatnie dalam jej to do zrozumienia:P ehhh chamstwo gora:P)) Dzisiaj  w szkole ogolnie było fajnieJ na plastyce malowalismy ryby:Ddnawet niezla mi wyszłaJ ale najlepsza była ta od PojdzikaJ) hehe ryba wampir albo jak to sformułowała pani ryba”metalowiec” hehe no i oczywiście niczego nie mogl pobic niezawodny szkielet ryby J hehe po plastyce(naszej ostatniej lekcji wpadl Dawid i przyniosl mi plyke z filmikiem „mój brat niedzwiedz” hehe po drodze spotkalismy grefa ale jakos Dawid mu nie wjebalJ hihi potem mój misiek odprowadzil mnie na busa a raczej sam wsiadl tesh do niego i pojechalismy...Dawd wysiadl na swoim przystanku a ja pojechalam dalej do domuJ a w domku jak zwykle cieplutki obiadek a po obiadku przyszla Sylwia J Teraz siedze sobie i to pisze a raczej już koncze...ide pogadac se z mama a potem siadam do chemii bo jutro sprL((((boshe jak ja to napisze...nastepna kapa hahaha dobra znikamJ papapa caluskow 122

Ps.Mareczku don’t worryJ będzie dobsie masz mnie i kupe innych przyjaciolJ****

aniulek... : :
mar 01 2004 i znowu szkola:(((
Komentarze: 5

elo !! hmmm koniec ferii...smutek zagościl na twarzach tych co nie lubia sie uczyc:pp(my wszyscy chyba)...I znowu z utesknieniem wszyscy czekamy na wakacje:))) ahhhh coz to za piekny okres w zyciu kazdego z nas;pp jeruna jak ja dziwnie pisze...zaraz jakimis wierszami zaczne pisac bleheheh.Dobra dzisiaj byl pierwszy dzien w szkole:) nawet to przelecialo chociaz musialam przebolec cale 7 lekcji...no ale jakos musialam wytrzymac skoro po lekcjach czekala mnie nagroda hehe przyszedl Dawidek:) myslalam ze Rafal nas razem zobaczy i dowie sie o spisku:ppp (dla nie w tajemniczonych powiedzialam mu razem z Dawidem ze zerwalismy a on w to uwierzyl...) ,no ale nie wzielam pod uwage tego iz oni maja angielski jeszcze;/i plan sie nie powiod..ale Rafal i tak juz wie...byl u Dawida i sie dowiedzial i podobno jest nie ziemsko wkurzony hehe boroczek:) Po lekcjach poszlam sobie do Dawida(razem z nim) ale po drodze zachaczylismy o kwiaciarnie kolo "zaby" bo chcialam sobie kupic kartke ale nie bylo zadnej fanej...;/za to poszlismy na fach z kadzidelkami i Dawid jak to Dawid moj "erotomanek"(zartuje) od razu zaczal ogladac kadzidelka o nazwach...(-kamasutra,rajski ogrod,erotic...itp...) hehe no ale dobra nic nie kupilismy i razem kierowalismy sie w stronke jego domu...aaaaaa zapomnialam dodac przed szkola jak Dawidek przyszedl to o malo zawalu nie dostalam:PP ten pieron scial wlosy na 3 mm.chociaz nawet fajnie wyglada:)) (misiu i urocze sa w dotyku) :pp wlosy na glowie oczywiscie:p dobra wracajac do drogi ..po drodze Dawid sie wygadal ...a ja do tego podstepem doprowadzilam:DD alez ja szprytna :))) No i posiedzielismy chwilke u niego...tam dostalam herbatke...(przepraszam cie ze jej nie wypilam ale bylam tak zajeta ze zapomnialam):P posiedzielismy jakies 20min. i poszlam na busa a Dawid mnie odprowadzil:) Po drodze tesh bylo ciekawie:) nie bede wszystkiego opisywala ale wiedzcie ze niektore kulki ze sniegu potrafia byc na serio ciezkie i przewazac ludzi tak bardzo ze na prostej drodze potrafia sie wyjebac:PP dobra ja nic nie mowilam:pphehehe potem postalismy chwilke na przystanku i przyjechal busik:) jak zwykle dostalam w doope i pojechalam do domku:)).W busie spotkalam Olke i zastanawialysmy sie co chce dostac na urodzinki(22.03) hehe ale nic nie wymyslilam...nie wiem co bym chciala hehe :) Potem w domku dostalam sobie pyszniutki obiadek i zaraz zzas jechalam do Rybca bo szlam z mama do "Barbary" cosik pokupowac i mam tam fajna bluzke upatrzona:) ale kupie se ja jak bedzie cieplej hehehe :) Okolo 19;00 bylam dopiero w domu i teraz jestem juz po kolacji...siedze i pisze ta notke zeby sie nikt nie ciepal ze tutaj pusto jakos:PP hehe Pozdrowionka dla Sylwusi,Olusi,Tomka co nas w dzien kobiet zaprasza na kaffe:),dla Dawidka:*** i dla wqrwionego Rafalka:))papapa

aniulek... : :
lut 26 2004 Łyzwy rulezzz....:)
Komentarze: 9

Hey:) dzisiaj mamy czwartek czyli 26.02.04r. urodzinki mojej mamy:)"Wszystkiego naj mamusiu":)* Wstalam sobie juz o 6;30 tzn. mama mnie obudzila bo bylam ze Sylwia.Ola,Tomkiem i Natala umowiona ze pojedziemy na 8;00 do pszowa na lyzwy bo o 8;00 jest za darmoche:pp(trza kozystac:p) No i sobie wstalam-z wielkim trudem...ale wstalam i zadzwonil telefon,pomyslalam ze to Sylwia obawia sie ze zaspie i dzwoni,no i w polowie mialam racje...dzwonila Sylwia ale z zupelnie inna sprawa.Powiedziala mi ze Natala i Tomek nie moga jechac i ze jej tata nas zawiezie:) na jedno fajnie...(nie trza sie tluc busem) na drugie szkoda bo byloby smiesznie zapewnie>No wiec poszlam sobie do sypialni rodzicow poogladalam ecie tv i o 7;15 poszlam do Biby.Ola juz tam byla ,wiec zebralismy sie i pojechalismy do Pszowa:) na miejscu bylo ful ludziow i troche bylysmy zle ale i tak bylo fajnie:) uczepilysmy sie takiego synka i bylo smiesznie(dawidku i tak kocham ciebie,zeby nie bylo ale:p) Pojezdzilismy sobie z nimi(tym gosciem i jego kumplem) i zeszlysmy z lodowiska po poltorej godzinki(taki byl darmowy limit) Poszlismy oddac lyzwy do wypozyczalni i oczywiscie nikt tylko Ania dostala opierdol od faceta ze nie wyczyscilam lyzew przed oddaniem hehe...olac to:)!! Potem poszlysmy sobie spragnione i glode do sklepu,tam kazda z nas kupila sobie "kubusia",batonika i lizaka :p a za reszte kasy nakupilysmy cukierkow na wage i zmiezalismy w strone przystanku z nadzieja ze pojedzie z tamtad "10".Przychodzimy sobie na przystanek i walek..."10" nie jedzie....kombinujemy,pytamy sie kazdego skad jedzie nasz busik ale nic...w koncu postanowilysmy ze idziemy z buta na "Orlowiec"(to jest za Rydultowami) hehe godzina drogi:) No i poszlysmy:) oczywiscie po drodze bylo smiesznie i fajnie :) Po godzinie doszlysmy do Lidki i Darka na Orlowiec...wchodzimy do bloku,dzwonimy,i zas walek Lidki nie ma:((( kombinujemy gdzie mogla isc i wyszlysmy przed blok..patrzymy a tam Lidka wraca z perelka z "biedronki" jezu jak mysmy sie ucieszyly:))) Posiedzialysmy u niej,napilysmy sie,zjadlysmy cos i poszlysmy na przystanek z ktorego mial jechac nasz autobus:) na busa czekalysmy tylko nastaepna godzine bo Ola zle przeczytala hehe "respect"...:) Nareszcie wsiadlysmy do naszego kochanego autobusu i dojechalysmy szczesliwie do domu,potem trza bylo pokonac jeszcze droge z przystanku do domu,ale co to dla nas wedrowcow hehe:)) Teraz siedze sobie u siebie w domciu,tatus jest chory i spi a ja kombinuje cos z obiadem i wlasnie gotuje ziemniaki tak wiec spadam bo zaraz je spierdziele i nie bedzie obiadku:p(( hehe papapa caluskow 122;)*****************

Ps.Dawidku nastepnym razem jedziesz z nami na lyzwy:)))!!!!!!!!!!!!!kocham cie;)**

aniulek... : :